LUBELSZCZYZNA POWSTAŃCZA – 14.02.1831 Bitwa pod Stoczkiem

 

 

 

 

Wojciech Kossak: Bitwa pod Stoczkiem, 1924

Grzmią pod Stoczkiem armaty,

 Błyszczą białe rabaty,
A Dwernicki na przedzie
Na Moskala nas wiedzie.

                                         Wincenty Pol

Na granicy województw lubelskiego i mazowieckiego w powiecie łukowskim znajduje się maleńkie miasteczko Stoczek Łukowski. Dnia 14.02.1831 r. doszło tam do wydarzenia, po którym zasłynęło ono w całym Królestwie Polskim. W tym czasie odbyła się koło Stoczka Łukowskiego pierwsza zwycięska bitwa po stronie polskiej w Powstaniu listopadowym. Bitwa rozegrana 14 lutego 1831 roku między samodzielnym korpusem pod dowództwem Józefa Dwernickiego a częścią (2 pułki) rosyjskiej dywizji strzelców konnych Fiodora Geismara. W bitwie ukazał się talent dowódczy Dwernickiego, który był jednym z nielicznych (obok m.in. gen. Ignacego Prądzyńskiego) generałów wierzących w zwycięstwo z Rosją.

 Przygotowania do bitwy i sam jej przebieg:

12 lutego 1831 prowadzący swą dywizję na Wołyń w celu wywołania tam powstania, gen. Józef Dwernicki dowiedział się o obozowiskach rosyjskich w Róży i Łukowie i postanowił je niespodziewanie zaatakować. Wobec wzięcia do niewoli przez kozaków polskiego żołnierza i wyjawienia przez niego zamiarów Dwernickiego, plan zawiódł. Geismar bez zwłoki skoncentrował swe oddziały i wyruszył do Seroczyna. Dwernicki 13 lutego 1831 wyruszył również do Seroczyna lecz postanowił iść przez Stoczek. Zastał miasto opuszczone i stało się oczywiste, że trzeba szykować się do bitwy.

Dwernicki ustawił swoje wojsko na północnym krańcu miasta. 6 szwadronów jazdy blokowało drogę do Seroczyna drugie tyle stanęło na drodze do Toczysk. Armaty ustawiono w centrum, aby mogły razić w obydwa kierunki. Piechota stanęła w czworobokach obok dział, aby chronić je przed atakiem jazdy. Geismar chcąc okrążyć i zniszczyć doszczętnie wojsko polskie postanowił zaatakować z dwóch stron. Wysłał gen. Paszkowa z 950 ludźmi oraz 4 działami by uderzył od strony Seroczyna i związał Polaków. Idący od strony Toczysk oddział Geismara z 6 działami miał dobić dywizję Dwernickiego. Z powodu wąskiego leśnego konduktu wojsko Paszkowa musiało poruszać się trójkami, a w szyk bojowy rozwijało się już pod ogniem polskich dział. Oddziały stały na przeciw siebie na niewielkich wzniesieniach, a szarże pod górę rzadko dawały spodziewany efekt.

 Zagłada kolumny Paszkowa

Rozpoczął się pojedynek artyleryjski, jednak polskie 3 funtowe armaty nie miały szans w starciu z 6-o i 10-o funtowymi działami Rosjan. Straszliwe skutki ognia rosyjskich armat odczuła na sobie polska piechota. Aby nie narażać wojska na niepotrzebne straty, gen.Dwernicki rozkazał mjr. Russjanowi zaatakować kolumnę Paszkowa. Dowodzący atakowanym dywizjonem oficer popełnił błąd i zamiast uderzyć z wzniesienia na pędzących ułanów rozkazał oddać salwę z karabinków.

Przyjęcie szarży w miejscu zaważyło nad losem rosyjskiego dywizjonu. Trakt do Seroczyna był zablokowany przez wysypujący się stamtąd kolejny dywizjon jazdy. Wielu rosyjskich kawalerzystów utopiło się w stawie u brzegów Świdra.

Szarża na Geismara

Zagładzie Paszkowa Geismar mógł się tylko przyglądać, ponieważ jego siły dopiero rozwijały się w linie bojową. Dwernicki nie tracąc czasu rozkazał uderzyć 4 szwadronom jazdy, lecz ogień kartaczy i salwy karabinowe odrzuciły Polaków. Wtedy do walki rzucił się sam Dwernicki prowadząc oddział krakusów. To wystarczyło do zmiecenia Rosjan. I tak samo jak wcześniej odwrót utrudniał wąski leśny kondukt z którego wysypywał się kolejny dywizjon jazdy. Kto nie zawrócił konia ginął od polskiej szabli. Rosjanie uciekali tratując kanonierów próbujących ratować działa. Bitwa w końcowej fazie przerodziła się w serię potyczek dragonów i Kozaków z ułanami, przez których byli otaczani i wycinani. Ułani polscy odegrali istotną rolę w bitwie, ponieważ dzięki swym szybkim i zwinnym koniom, lżejszemu ekwipunkowi i długim lancom mogli bezproblemowo przełamać ciężkozbrojnych i mało zwrotnych dragonów.

Pamięć bitwy pod Stoczkiem jest żywa w polskiej tradycji narodowej. Mówi się o niej m.in. w wierszach Gdy naród do boju Gustawa Ehrenberga i Grzmią pod Stoczkiem armaty Wincentego Pola. Funkcjonują one jako znane pieśni patriotyczne. Bitwa została opisana przez Antoniego Bogusławskiego w  wierszu Pieśń o Starym Wachmistrzu.

Bitwa pod Stoczkiem jest wymieniania wśród 15 najważniejszych wydarzeń Lubelszczyzny, wśród wydarzeń takich, jak Unia Lubelska. Walki żołnierzy polskich pod Stoczkiem zostały, po 1990 roku, upamiętnione na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie napisem na jednej z tablic, „STOCZEK 14 II 1831”.

W 1931 roku w Stoczku Łukowskim zawiązał się Komitet Obchodów 100 Rocznicy Bitwy pod Stoczkiem. Na jego czele stanęli burmistrz Stoczka Wacław Michałowski, kierownik szkoły Stanisław Wielgosek i ksiądz prałat Ludwik Romanowski.

Komitet ten podjął uchwałę o postawieniu na wzgórzu pod Zgórznicą pomnika upamiętniającego zwycięską bitwę sprzed stu lat. Miał on być dziełem okolicznych rzemieślników – murarzy i kamieniarzy, a budulcem miał być kamień polny zebrany z dawnego pola bitwy. Betonowego orła zaprojektowała Jadwiga Piskorz- Gerunowa – pochodząca ze Stoczka nauczycielka. Uroczyste obchody 100-lecia bitwy pod Stoczkiem odbyły się 10 maja 1931 roku.